Wczoraj z mężem postanowiliśmy wybrać się na ryby.
Rano pobudka o szóstej trzydzieści by o siódmej wyjechać na ryby.
O ósmej małe śniadanie u rodziców i w drogę.
Niestety zaczął padać deszcz, ale na szczęście kiedy byliśmy na miejscu przestało padać.
Ryby jakoś nie brały.
O około 13 zaczęło robić się ciepło, a potem to już upal i trzeba było się o 16 zbierać.
Poniżej kilka zdjęć z wypadu.
to nic nie złowiliście ? :<
OdpowiedzUsuńśliczne zdjęcia :)
Niestety nic. Nawet brania nie było. :-(
UsuńWłaściciel mówił, że za dwa tygodnie mamy przyjechać.
piękne zdjęcia;)
OdpowiedzUsuńFajne zdjęcia
OdpowiedzUsuńu mnie też wczoraj upał był :) w końcu można chodzić bez kurtki! :D
OdpowiedzUsuńxoxo
czuc wiosne
OdpowiedzUsuńfajne zdjecia ;) mnie tez chlopak kiedys chcial zabrac na ryby ale nie pojechalam hehe ;p
OdpowiedzUsuńśliczne zdjęcia :-)
OdpowiedzUsuńA gdzie brzunio? :D
OdpowiedzUsuńMoże jutro. :-)
UsuńCzekam i czekam na ten brzuszek :)
UsuńLina.
dziekuję za komentarz :)
OdpowiedzUsuńśliczne zdjęcia <3
śliczne zdjecia robisz;)
OdpowiedzUsuńhmm ryby wlasnie powinny brac jak deszcz pada;)
Pozdrawiam:*
Niby powinny, a jednak nie brały.
UsuńNigdy nie wędkowałam :P
OdpowiedzUsuń