Tak więc w piątek byłam u lekarza.
Ze mną i dzieckiem wszystko w porządku.
Wizyta przebiegła bardzo szybko, nie wiem czy chociaż pięć minut byłam w gabinecie. :-/
Dobrze, że jeszcze prywatnie chodzę do innego.
Nie wiem jak wy, ale ja mam wrażenie, że jak chodzi się do państwowego lekarza to mają gdzieś pacjentów.
Strój jaki wam dziś przedstawię nie jest jakiś specjalny.
Dla mnie najważniejsze, że wygodny. :-P
Naszyjnik-Avon
Tunika-Allegro
Legginsy- Romwe
Buty-CCC
ja również stawiam przede wszystkim na wygodę:) a Twoje legginsy są kosmiczne, bardzo fajne;)
OdpowiedzUsuńCzasami wolę ubrać się wygodniej. :-)
Usuńkochana ja nie uznaje państwowych lekarzy
OdpowiedzUsuńSą to partacze i pracują jakby z łaską !!!
Chodze tylko do prywatnego i w ciąży również do prywatnego !!!
Masz świetna tą tuniczkę buzi:*
Ja chodzę tylko do Endokrynologa prywatnie i dodatkowo do drugiego Ginekologa.
UsuńTroszkę to kosztuje, ale jak mus to mus.
z doświadczenia wiem że jak do kardiologa czy ginekologa to tylko prywatnie, jak zapłącisz to masz pewność że coś jest dobrze albo i nie. To jak inwestycja w samą siebie....
UsuńW ciąży chodziłam prywatnie do lekarza i państwowo do tego samego bo akurat też przyjmował w pobliskiej przychodni. W prywatnym gabinecie lepszy sprzęt usg. A państwowo znowu wszystkie badania laboratryjne za free. No powiedzmy, bo przecież to z moich składek na zus idzie. Kurcze, piękny ten brzuszek ciążowy. Mój szkrab ma już 5 mies i właśnie usnął przy karmieniu i tak sobie leżymy:)
UsuńWszystkiego najlepszego dla ciebie i twojego skarba.
UsuńBardzo ładnie wyglądasz :) ja też lubię się ubierać wygodnie :) Tunika mi się podoba *.*
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci się podoba.
UsuńŁadna tunika ;) Buty , getry i naszyjnik są świetne ! <3
OdpowiedzUsuńfajny strój :)
OdpowiedzUsuńMoniś fajnie wyglądasz, kosmiczne leginsy dużo robią i jak dla mnie nic więcej do nich nie trzeba:)
OdpowiedzUsuńMój ulubiony motyw.
Usuńale dzidzia rośnie! ;)
OdpowiedzUsuńniestety, z państwowymi lekarzami bywa różnie :/
Niestety ciężko trafić na dobrego. Ten miał być dobry, a okazał się klapom. Nie wiem czemu go tam trzymają.
UsuńJeszcze na dodatek jak dla mnie to za dużo sobie pozwala.
ale dzidzia rośnie! ;)
OdpowiedzUsuńniestety, z państwowymi lekarzami bywa różnie :/
W ciąży najważniejsza wygoda ! Bardzo ładnie wyglądasz ;)
OdpowiedzUsuńteż mam ten naszyjnik z Avonu. Śliczne legginsy.
OdpowiedzUsuńTen naszyjnik to kupiłam tak pod wpływem impulsu. Mam mieszane uczucia do niego.
Usuńlegginsy nie pasują do tuniki
OdpowiedzUsuńznalazła się 'znawczyni mody'. oj, Emilia...
UsuńTy za to nie pasujesz do świata.
UsuńTy za to nie pasujesz do świata.
UsuńA do czego Twoim zdaniem by pasowaly? Zajmij sie lepiej swoim blogiem...
UsuńGratuluję ;) Dopiero teraz zauważyłam że jesteś w ciąży ;) Wyglądasz świetnie ;d
OdpowiedzUsuńDzięki :-)
Usuńsliczna bizuteria, delikatna i subtelna :)
OdpowiedzUsuńŁadnie, lubię tego typu bluzki :)
OdpowiedzUsuńJa mam wrażenie, że jak się idzie do lekarza państwowo to traktują pacjentów w najlepszym wypadku jak powietrze... nie to co prywatnie, wtedy można dostać opiekę na poziomie. Niestety, takie realia.
OdpowiedzUsuńA strój bardzo mi się podoba :) Wygoda przede wszystkim.
Dokładnie, dlatego ja do państwowego chodzę tylko po recepty i nic więcej. A Twój strój faktycznie wygląda na bardzo wygodny, chociaż tunikę bym trochę ożywiła kolorowymi dodatkami :)
OdpowiedzUsuńDawno nie byłam u państwowego lekarza w Polsce - rok temu u pediatry, ale nie mogę narzekać...
OdpowiedzUsuńZależy od lekarza - mam ginekologa, do którego jezdze prywatnie, ale tak samo konkretny jest na nfz...
No i trzeba pamiętać, że "państwowo", to też nie za darmo, tylko z własnych składek, więc łaski nie robią...
Najważniejsze, że się oboje dobrze czujecie :)
A brzuszek Ci szybko rośnie - z każdą sesją większy... Bardzo ładnie wyglądasz :)
Dziękuję.
Usuńjakoś nie zauważyłam, że dzidzius w drodze!
OdpowiedzUsuńwow! grtulacje!
Dziękuję.
UsuńTuniczka i naszyjnik super, legginsy niestety nie moja baja :P
OdpowiedzUsuńPowodzenia :) Oby ciaża przebiegła Ci pomyślnie. Ja nie mieszkam w PL, ale w UK lekarze tacy sami :D Nigdzie nie ma dobrze:)
OdpowiedzUsuńGratulacje:) I dużo zdrowia dla maleństwa i mamy :)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o lekarzy to państwowo jesteśmy traktowani u większości lekarzy jak towar na taśmie, szybko obejrzeć, coś opisać i następny. Ja miałam to szczęście że trafiłam na świetną Panią doktor, chodziłam do niej państwowo i prywatnie, państwowo po recepty i podstawowe badania, a reszta prywatnie. Miałam ciąże zagrożone i miałam ten komfort psychiczny że w prawie w każdej chwili mogłam do niej zadzwonić, a jak była w domu to przyjechać do gabinetu. Prywatne wizyty to więcej czasu poświęconego dla pacjenta, bez kolejek, wszystko miałam wytłumaczone, a USG to robiła mi nawet przez 50 min. Dla mnie ciąże bez większych stresów to była podstawa.
Dziękuję. :-)
UsuńZ Edziem jak chodziłam też państwowo i prywatnie. To była spora różnica. Państwowo miałam tylko jedno USG, a prywatnie przy każdej wizycie.
O jaki już duży brzuszek !!!:) Ale ten czas leci... Teraz musi być wygodnie. Ja nie mam zaufania do żadnych lekarzy. Zbyt wiele razy się zawiodłam. Figurka idealna nawet w ciąży. Fajna tuniczka. Pozdrawiam Cię gorąco:)
OdpowiedzUsuńDziękuję i również pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńfajnie wyglądasz:)
OdpowiedzUsuńŚliczna tunika. Wygladasz coraz piekniej :)
OdpowiedzUsuńDużo zdrówka :) ja chodziłam prywatnie, ale jak lekarz zaczął mnie olewać i nawet nie ważył przy każdej wizycie to poszłam do przychodni i to była najlepsza decyzja. Zresztą każdemu się nie dogodzi :)
OdpowiedzUsuńJa uważam przeciwnie! Pierwsze tygodnie ciąży chodziłam prywatnie ale miałam wrażenie, że lekarz chce mnie tylko naciągnąć na kasę, mnóstwo drogich badan, recepty z lekami za 60 zł (gdzie zamienniki kosztują 15 zł). Przepisałam się do przychodni przy szpitalu, do lekarki którą znałam wcześniej z wizyt kontrolnych i teraz dopiero czuję, że jestem w dobrych rękach. Lekarz z doświadczeniem, który wystarczy że na mnie spojrzy i już wie co sie dzieje, a nie prywatny specjalista który tylko wyszukuje chorób, zeby nabić sobie kabze.
OdpowiedzUsuń